piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział XV

Ohayo minna ! Jak tam po świętach ??? U mnie świetnie :D Oczywiście przepraszam za to , że tak długo nie dodawałam rozdziału , ale w pewnym momencie moja wena chyba sobie zrobiła wakacje . :P A jak w pewnym momencie wróciła to niestety miałam trochę na głowie i nie miałam czasu . Więc rozdział dokończyłam wczoraj w szkole :D I dzisiaj już dodaję . Oczywiście zaczęłam już pisać XVI rozdział , więc jest ok . A teraz już nie przynudzam i Zapraszam do czytania :) Mam nadzieję , że się spodoba ;)
                                                        ************************
Gdy tylko dotarliśmy do mojego domu od razu zostałem wyściskany przez moją mamę . Tak samo przywitała Sasoriego chyba już uważa go za członka rodziny . Ale gdy tylko zobaczyła Itachiego zaczęła zadawać różne pytania . Wyjaśniliśmy jej , że jest naszym znajomym i kuzynem Naomi . Po tym poszliśmy do mojego pokoju .
- Ładny pokój .
- Dzięki .
- A więc o co dokładnie chodzi ?
- Za niecałe 2 miesiące jest przerwa letnia i Sasori wpadł na pomysł , żebyśmy wyjechali gdzieś większą grupą . Ale potrzebujemy samochodu . - Postarałem wyjaśnić mu wszystko w skrócie . I chyba zrozumiał o co mi chodzi .
- I chcecie , żebym was tam zawiózł ?
- Dokładnie , ale i tak będziemy potrzebować drugiego wozu bo łącznie będzie nas 9 plus drugi kierowca to 10 osób . o ile wszyscy pojadą . - Spojrzałem w stronę Sasoriego , który do tej pory milczał . Teraz gdyby jego wzrok mógł zabijać Itachi z pewnością byłby już martwy. Doskonale rozumiałem co czuje , ale lepiej by było gdyby przynajmniej na razie mu odpuścił .
- Co do tego drugiego kierowcy to chyba , wszyscy znamy pewną osobę . - Pierwszą osobą , która przyszłą mi na myśli był Hidan , ale z nim ten wyjazd mógłby się obrócić delikatnie rzecz ujmując w koszmar . Bo to co mówił w kawiarni było dość dwuznaczne i miałem nadzieję na to , że nasze drogi więcej się nie skrzyżują . Wychodzi jednak na to , że mam pecha co do osób , które poznaję .
- No tylko mi nie mów , że to Hidan . - Sasori po raz pierwszy zabrał głos w tej rozmowie . A Naomi tylko siedziała i przysłuchiwała się naszej rozmowie .
- A znasz kogoś innego ?
- No , nie ...
- Wiem , że nie jest zbyt ogarnięty , ale jest dobrym kierowcą . Więc nie ma innego wyjścia . - To co mówił Itachi miało sens , ale nie za bardzo wyobrażałem sobie Hidana jako odpowiedzialnego kierowcę , ale w końcu nie znam go tak dobrze , więc wszystko jest możliwe .
- Chyba , muszę przyznać ci rację . Heh ...
- Z czego się śmiejesz ?
- No , bo pomyśleć , że jeszcze dzisiaj rano chciałem Cię zabić , a teraz normalnie ze sobą rozmawiamy .
- Zabić powiadasz ?
- Chyba każdy by tak myślał na moim miejscu .
- Masz rację . Wygląda na to , że może jednak się jeszcze jakoś dogadamy . Teraz tylko pozostaje Hidan .
- Czyli , że Hidan też pojedzie ? - Wszyscy spojrzeliśmy w stronę Naomi , która do tej pory milczała. Siedziała uśmiechnięta jakby właśnie coś wygrała . Czyżby ona byłą w nim zakochana ?
- Siostra , a coś ty taka szczęśliwa ?
- J..Ja ?! To nic ! - Zaczęła się nerwowo śmiać , a na jej policzki wstąpiły ogromne rumieńce . Czyli to prawda . Będę musiał z nią o tym pogadać .
- Naomi czyżbyś była ....
- Och , dajcie biednej dziewczynie spokój !
- Dzięki Dei .
- Spoko . - Musiałem jakoś zareagować bo wiedziałem , że nie chce o tym za bardzo rozmawiać . A poza tym teraz nie tylko jej policzki , ale całe twarz była czerwona jak pomidor . Lecz po chwili już się uspokoiła .
- Itachi , będziemy musieli iść .
- Dlaczego ?
- Rodzice chcą się z tobą zobaczyć .
- No to nie mamy wyjścia .
- No to idziemy . - Wszyscy wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół .
- Do zobaczenia jutro w szkole .
- Do zobaczenia . - Odpowiedzieliśmy jednocześnie , zaraz po tym wyszli .  No to zostaliśmy sami .
- Idziemy z powrotem na górę ?
- Tak . - Gdy tylko zamknąłem drzwi Sasori pociągnął mnie w stronę łóżka . Już po chwili leżałem pod nim .
- Dei ... Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia . ( Sasori ty niewyżyty zboczeńcu ! :D )
- Nawet o tym nie myśl moja mama jest w domu , a poza tym daj mi odpocząć .
- No wiesz co to było okrutne .
- Wcale nie ja powiedziałem prawdę .
- Dobra jak chcesz , ale wiedz jedno obraziłem się . - Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem się nie pohamowanie śmiać . A przez to , że skrzyżował ręce na piersiach i nadął policzki jak małe dziecka zacząłem się jeszcze bardziej śmiać . Po chwili oboje śmialiśmy się w najlepsze . W końcu w miarę się uspokoiliśmy . ( Śmiali się z dobre 5 minut bez przerwy sama słyszałam :D )
- Co chcesz abym zrobił , żebyś się już nie gniewał ?
- Pocałuj mnie . - Odpowiedział bez zastanowienia tak jakby wiedział , że się go o to spytam . Chyba , że to wszystko zaplanował .
- Dobrze . - Pochylił się w moją stronę , a już po chwili mogłem poczuć jego miękkie i ciepłe wargi na swoich . Sasori pogłębił pocałunek , a jedną z rąk wsuną pod moją bluzkę i zaczął gładzić mój tors , co chwilę zahaczając o moje sutki . Ręce zawiesiłem na jego szyi i zacząłem bawić się jego włosami co spotkało się z pomrukiem zadowolenie z jego strony . Powoli zacząłem się o niego ocierać . Niestety cały moment zepsuło pukanie do drzwi .
- Chłopcy mogę wejść ?
- Jasne niech pani wchodzi ! - Chciałem wydostać się spod Sasoriego , ale nie pozwolił mi na to .
- Coś czułam , że was tak znajdę .
- T... To jego wina ! - Mówiąc to wskazałem na Sasoriego , który spojrzał się na mnie  z nieodgadnionym wyrazem twarzy .
- Moja wina ?!
- A czyja ?!
- W połowie twoja !
- Czemu niby ?
- Jesteś zbyt seksowny , żebym mógł usiedzieć przy tobie w spokoju . ( No co wyznanie xD ) - Zgaduję , że moja twarz wyglądała jak pomidor lub co najmniej burak . Moja mama , która była świadkiem naszej małej sprzeczki zaczęła się śmiać i szczerze nie dziwię się jej , chyba każdy na jej miejscu zacząłby się śmiać .
- Ach... Chłopcy jak byłam w waszym wieku podobnie kłóciłam się z twoim ojcem Dei .
- Naprawdę ?
- Mhm ... A teraz proszę jestem już z nim ponad 20 lat . - Gdy to mówiła uśmiechnęła się delikatnie tak jakby wspomnieniami powróciła do starych wspomnień .
- Dei myślisz , że my też będziemy tak długo ze sobą ?
- Nawet dłużej o ile mnie nie wykończysz .
- Ja ciebie prędzej ty mnie .
- Chłopcy o co wam chodzi ? - Moja mam patrzyła na nas z zapytaniem na twarzy .
- Sasori jest niewyżyty .
- Dei nałoży mi celibat .
- Oj chłopcy , chłopcy . Co ja z wami mam ?
- Dużo zabawy ? A właśnie mamo przyszłaś tu po coś konkretnego ?
- Prawie zapomniałam ! Chihiro przyjeżdża .
- Chihiro ?! Wieki go nie widziałem . Kiedy dokładnie przyjeżdża ?
- Jutro po południu .
- Już nie mogę się doczekać , aż go znowu zobaczę . - Jestem mega szczęśliwy . I jeżeli to możliwe chcę , żeby już było jutro .
- Dobrze , ja  już was tu zostawiam samych . - Gdy tylko moja mama wyszła Sasori spojrzał na mnie wzrokiem żądającym wyjaśnień .
- A no tak przecież , przecież ty go nie znasz .
- Kto to jest ?
- To mój starszy brat . Jest starszy ode mnie o 5 lat .
- Masz brata i nic mi o tym nie powiedziałeś ?
- Nigdy nie pytałeś . A co zazdrosny ?
- A żebyś wiedział . Już myślałem , ze to twój jakiś przyjaciel , którego nie znam .
- Spokojnie przecież wież , że kocham tylko ciebie i nikogo więcej .
- Ale i tak mam prawo być zazdrosny .
- Tylko teraz nie bądź zazdrosny o każdą osobę , z którą będę rozmawiać w szkole .
- A co jeżeli będę ?
- To będziemy mieli problem . - Wstałem i usiadłem na nim okrakiem . Momentalnie jego dłonie znalazły się na moich pośladkach . Pochyliłem się i wpiłem w jego usta . Dłońmi zaczął ugniatać moje pośladki , a ja w rytm tego zacząłem poruszać biodrami . Już chciałem zdjąć jego koszulkę kiedy usłyszeliśmy dźwięk telefonu .
- Kto ?
- Moja mama . Poczekaj chwilę .
- Dobrze . - Sasori wstał i odebrał telefon . Czemu zawsze ktoś lub coś musi nam przeszkodzić ? To nie fair . Następnym razem wyłączę mu ten telefon i przy okazji swój też , wtedy już nikt nie będzie nam przeszkadzał .
- Będę musiał za niedługo iść . Moja mama wraca .
- Na ile możesz jeszcze zostać ?
- Tak na godziną .
- Tak , krótko ?
- Nie narzekaj spędziliśmy razem cały weekend .
- Chodźmy gdzieś .
- Gdzie tylko chcesz .
- Hmm... No to może chodźmy na polanę . - Chciałem znów się tam znaleźć . Bardzo lubię tą polanę bo w końcu tam wyznaliśmy sobie miłość . To z pewnością będzie moje najlepsze wspomnienie do końca życia .
- No to chodźmy . - Już po 5 minutach wyszliśmy z domu . Z początku szliśmy w ciszy trzymając się za ręce , ale w pewnym momencie Sasori przerwał ją .
- Jaki właściwie jest twój brat ? - Na chwilę zamyśliłem się po to abym mógł sobie przypomnieć jak najwięcej szczegółów o moim bracie .
- Jest zawsze uśmiechnięty i pogodny . Gdy zajdzie potrzeba można liczyć na jego pomoc . I ogólnie jest zawsze pozytywnie nastawiony do życia . No , a bynajmniej takiego go pamiętam .
- A ile się nie widzieliście ?
-  W tym roku mijają 3 lata . A dlaczego pytasz ?
- Z czystej ciekawości .
- Zastanawiasz się czy cię polubi . Mam rację ?
- Skąd ty ...?
- Zgadywałem . - To było oczywiste , że się nad tym zastanawia , widziałem to po jego twarzy . Zauważyłem , że zawsze kiedy się nad czym zastanawia to delikatnie przygryza dolną wargę .
- Myślisz , że mnie polubi ?
- Na pewno , ale z początku może być nastawiony do ciebie z dystansem .
- Dlaczego ?
- Ponieważ jestem jego kochanym młodszym braciszkiem i nie pozwoli aby ktoś mnie kiedy kol wiek zranił .
- Przecież masz już 17 lat .
- Wiem , ale zdaje się , iż On czasem nadal myśli , że jestem dzieckiem .
- Może przez te 3 lata się trochę zmienił i zrozumiał , że nie jesteś już dzieckiem .
- Wątpię w to , ale może jednak... - Gdy tak rozmawialiśmy zdążyliśmy już przyjść na polane. Jak zawsze wyglądała pięknie , aż chciało się się tam po prostu usiąść i siedzieć tak długo jak to możliwe.
- Chodź , a nie tak stoisz .
- Już idę . - Muszę tu kiedyś przyjść i namalować ten widok .
- Dei mam do ciebie pytanie ?
- Jakie ?
- Czy pozwoliłbyś namalować w negliżu ? ( Nie wiedziałam jak to inaczej ująć więc jest tak )
- Słucham ? - Czy ja dobrze usłyszałem Sasori chce mnie namalować w negliżu ? Spojrzałem na niego i zdziwiłem się jeszcze bardziej On się rumienił muszę przyznać , że wyglądał słodko kiedy się rumienił .
- Oczywiście jeśli nie chcesz to nie musisz się zmuszać .
- A kiedy chciał byś to zrobić ? - Sasori spojrzał na mnie w lekkim szoku , ale nic nie powiedział tylko dalej wpatrywał się we mnie jakby chciał znaleźć choć cień niepewności . Oczywiście z początku zaskoczyła mnie ta propozycja , ale nie miałem nic przeciw temu .
- Najlepiej kiedy nikogo by nie było w pobliżu .
- Co powiesz na jutro ? - Sasori ponownie spojrzał się na mnie pytającym spojrzeniem . - Namalujesz mnie jutro zaraz po szkole . Przyjdziemy do mnie ponieważ , wtedy nie będzie nikogo w domu .
- A twój brat ?
- Znając go przyjedzie o 17 może po bo dla niego wtedy zaczyna się popołudnie .
- Skąd ta pewność , że nie postanowi przyjść trochę wcześniej ?
- Znam go jak nikt inny .
- Jesteście do siebie podobni ?
- Pod względem charakteru czy wyglądu ?
- Obu . - Zastanowiłem się chwile . Ciekawiło mnie też czemu chce , aż tyle wiedzieć o moim bracie , ale to pytanie na razie odłożę na dalszy plan .
- Jeżeli chodzi o charakter to jesteśmy trochę podobni chociaż On jest bardziej dziecinny, ale jeżeli chodzi o wygląd to kompletni się różnimy .
- Czyli ?
- On ma ciemno-niebieskie oczy i krótkie jasno brązowe włosy no , i jest też ode mnie wyższy . Ale jeżeli chodzi o budowę ciała jesteśmy podobni choć On jest bardziej umięśniony ode mnie . - Odpowiedziałem starając się opisać jak najlepiej mojego brata .
- Czyli nie mój typ .
- A jaki jest twój typ ? - Zapytałem z ciekawością . Ciekawiło mnie co odpowie na to pytanie .
- Mój to bardzo ładny blondyn z błękitnymi oczami , cudownym charakterem i wyglądem anioła . - Mówiąc podszedł do mnie i przytulił od tyłu opierają głowę na moim ramieniu. Czułem jego ciepły oddech delikatnie owiewający moją szyję .
- To bardzo ciekawe bo ten opis bardzo przypomina mi pewną osobę .
- Doprawdy ? - Gdy skończył mówić poczułem jego usta na mojej szyi , powoli obróciłem się w jego stronę aby miał łatwiejszy dostęp do niej . Językiem przejechał po niej od obojczyku , aż do linii żuchwy . Pocałunkami znów zaczął schodzić niżej delikatnie podgryzając moją szyję by po chwili zassać się na niej i zostawić malinkę . Ciche westchnienie wydobyło się z moich ust , chciałem więcej , ale niestety Sasori przerwał pieszczotę .
- Właśnie sobie coś uświadomiłem .
- Co takiego ?
- Ty jeszcze nie poznałeś mojej mamy . - Miał rację jeszcze nie miałem okazji poznać jego mamy . Ciekawe czy są do siebie podobni ?
- To idziemy ?
-Mhm...- Gdy wracaliśmy szliśmy w ciszy , ale ta cisza w ogóle nam nie przeszkadzała . W pewnym momencie , gdy byliśmy już blisko domu Sasori przerwał ciszę .
- Radzę się przygotować na potok słów . Niestety , ale moja mama lubi dużo mówić .
- Nie bój się dam sobie radę . - Zapewniłem go , ale w środku cały się denerwowałem . Miałem tyle wątpliwości , że jeszcze trochę , a moja głowa chyba eksploduje . W końcu weszliśmy do domu , ale nigdzie nie było śladu aby ktoś był w domu .
- Chyba jeszcze nie przyszła .
- Sasori możemy pójść do salonu ?
- Jasne . Czyżbyś się denerwował ?
- Może tak troszeczkę . - Denerwowałem się jak cholera , ale przecież mu tego nie powiem . Ciekawe czy czuł się podobnie kiedy poznawał moich rodziców ? Zgadując był nawet bardziej zdenerwowany niż ja teraz . Musze się jakoś opanować tylko jak .  - Muszę się uspokoić .
- Ja zawsze z chęcią uspokoję . - Z początku nie zrozumiałem o co mu chodzi , lecz po chwili dotarło do mnie , że nieświadomie powiedziałem to na głos . A gdy dotarł do mnie sens jego słów poczułem jak moje policzki oblewają się rumieńcem . Spuściłem delikatnie głowę w dół tak aby grzywka zasłoniła mi twarz . Sasori złapał mój podbródek i uniósł moją twarz tak abym spojrzał mu w oczy .
- To chcesz , żebym Cię uspokoił ? - W twierdzeniu pokiwałem głową ponieważ , żadne słowo nie chciało wyjść z moich ust . Już po chwili mogłem poczuć jego wargi na swoich . Zatraciłem się w pocałunku i momentalnie świat wokół nas przestał istnieć . Kiedy przerwaliśmy pocałunek usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi . Gdy wstaliśmy złapałem go za dłoń dzięki temu czułem się pewniej . Przeszliśmy parę kroków w stronę przedpokoju kiedy do salonu weszła piękna , uśmiechnięta kobieta . Miała identyczny kolor włosów co Sasori i taki sam kolor oczu . To już wiem po kim odziedziczył urodę . Ciekawe czy z charakteru też są podobni ?
- Sasori , jak ja się za tobą stęskniłam ! - Kobieta podeszłą i uściskała Sasoriego , który odwzajemnił uścisk , ale wyglądał na trochę zakłopotanego .
- Mamo nie widzieliśmy się przecież 4 dni , a nie 10 lat  .
- Ale chyba mam prawo tęsknić za swoim jedynym synem ?
- Masz prawo , ale nie rób mi wstydu przed chłopakiem .
- Och... Wybacz mi moje zachowanie . Jestem Yui . Bardzo mi miło Cie poznać . - Bez problemu mogłem stwierdzić , ze jest na prawdę miłą i żywiołową kobietom . Swoim zachowaniem kompletnie różniła się od Sasoriego .
- Mi również miło panią poznać . Jestem Deidara . - Uśmiechnąłem się do niej promiennie , a ona odwzajemniła uśmiech .
- Jesteś jeszcze słodszy , niż jak opowiadał mi Sasori .
- Bardzo dzię..... - Urwałem zdanie i spojrzałem na Sasoriego . On nawet własnej mamie powiedział , że jestem słodki ?
- Upss .... Chyba nie powinnam była tego mówić . - Dalej patrzałem na Sasoriego , który miał nerwowy uśmieszek na twarzy i milczał .
- Wybacz tak jakoś mi się kiedyś wymsknęło .
- Porozmawiamy o tym jutro .
- Dobrze . - Spojrzałem na zegarek , wskazywał równo 18 .
- A teraz proszę mi wybaczyć , ale muszę wracać do domu . No i też pani na pewno jest zmęczona podróżą .
- No może tak troszeczkę . Cóż porozmawiamy przy innej okazji .
- Oczywiście . Do widzenia . - Przed wyjściem podszedłem do Sasoriego i przelotnie go pocałowałem , po tym wyszedłem . Gdy wróciłem do domu od razu ruszyłem do swojego pokoju . Spakowałem rzeczy potrzebne na jutro do szkoły i postanowiłem , że dla zabicia czasu posłucham muzyki . W pewnym momencie spojrzałem na zegarek i wskazywał 21 przecież nie dawno było trochę po 18 . Zacząłem myśleć i doszedłem do wniosku , że dzisiaj dosyć sporo się działo . Jutro będę też musiał porozmawiać z Naomi o Hidanie . Byłem zmęczony całym tym dniem i nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem .
                                            ************************************
No i to by było na tyle . Tylko teraz się zastanawiam jakim cudem zaczęłam pisać o 17 , a już jest 20:50 o_O No , ale cóż opłacało się tyle przesiedzieć przed komputerem i pisać . Jestem zadowolona z rozdziału i mam nadzieję , że wam również się podobał :D Jedyne o czym chciałam jeszcze wspomnieć to to co jaki czasz będą się pojawiały rozdziały . Bo jak już na pewno zdążyliście zauważyć ostatnio zaczęłam dodawać rozdziały coraz rzadziej . Ale teraz rozdziały powinny się pojawiać w przeciągu jednego-dwóch tygodni . Więc to by było na tyle . Do zobaczenia minna ! :* :3 <3
                                                                                                                      Pozdrawiam:
                                                                                                                      Mirajane <3








                                   

3 komentarze:

  1. Przeczytałam już wczoraj wieczorem, ale piszę koma teraz xD

    No więc tak...

    - Fuuuj -_-
    - ohyda!
    - okropieństwo! :(
    - weź idź stąd!!! :/

    A teraz tak na poważnie wstrzymując tą okropną zazdrość :)
    Już myślałam, że nasza Mira - san nigdy nie doda rozdziału, albo doda za jakieś 10 lat. Z tym celibatem to mnie rozwaliłaś. XD muszę przyznać, że Dei ma bardzo fajną mamę, zresztą Sasori też. Jeju, ale się jaram i jaram. Sasuś taaaaki suodki! Normalnie nie mogę, taki słodziak z niego :D <3 słodziak i stary zbok zarazem :) nawet nie wiesz ile ja na ten rozdział czekałam!!! Ale warto było czeka, nie zzawiodłam się :D zajebisty i epicki po prostu. Mrr.. :3 te nasze kociaki to zawsze i wszędzie mogą robić zboczone rzeczy.
    ~
    - Chłopcy mogę wejść ?
    - Jasne niech pani wchodzi ! - Chciałem wydostać się spod Sasoriego , ale nie pozwolił mi na to .
    - Coś czułam , że was tak znajdę .
    - T... To jego wina ! - Mówiąc to wskazałem na Sasoriego , który spojrzał się na mnie  z nieodgadnionym wyrazem twarzy .
    - Moja wina ?!
    - A czyja ?!
    - W połowie woja !
    - Czemu niby ?
    - Jesteś zbyt seksowny , żebym mógł usiedzieć przy tobie w spokoju.
    ~

    Takie wyznania przy mamie Deia! O.o No po prostu nie wiem co powiedzieć. Mega! Padłam, a czytając miałam po prostu bezcenną minę :D może niech jeszcze sobie razem zamieszkają xD ażw kkońcu obaj się schlają, pójdą do łóżka, a rano Dei będzie bredził, że jest w ciąży. Haha.. A i... Dlaczego wszyscy się na naszą parkę uwzięli i im przeszkadzają w robieniu "takich" rzeczy do cholery!? I ten Deiuś taki niedostępny, no no... Tego to ja bym się bardziej po Sasorim spodziewała. Powiem szczerze, zaskakujesz mnie *_* w pewnych momentach czytając twojego bloga siedzę przed monitorem i gapię się z rozdziawionymi ustami i oczami, no nie wspominając o tym, że wyglądam wtedy na lekko nieogarniętą w świecie i śćpaną darmowym cukrem z żabki, ale kit z tym :D i dobrze, że długi rozdział, bo jak jest krótki, to jest lipa, bo czuję niedosyt i chcę więcej. No i oczywiście cały wieczór snułam refleksje na temat bohaterów jak to zazwyczaj Mo się zdarza po przeczytaniu książki lub obejrzeniu filmu :D dodam jeszcze, że wyczuwam nowy wątek Naomi Hidan, no no. Fajnie jak to rozwiniesz :D
    Wgl to wszystko jest pięknie, perfekcyjnie napisane. Aż jestem w szoku. Wszystko jest idealne, po prostu cudo <3 (podnosi ręce ku górze i wychwala pod niebiosa)
    Teraz tylko powiem, za JA CHCĘ WIĘCEJ! Ale pozostaje mi czekać tydzień lub dwa. Wytrzymam. Jestem ciekawa jak opiszesz wyjazd :D
    A u mnie rozdział pojawi się chyba niedługo, może pod koniec tego tygodnia :) nie wiem konkretnie :D
    No i bardzo Cię pozdrawiam i ślę dużoooo weny :* Ty pisarko ty moja xD :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ten komentarz 2 razy i mogłabym go czytać tak do końca dnia , ale obowiązki wzywają :P Mam taki zaciesz na mordzie :DI bardzo się cieszę , że podoba Ci się to co piszę :3 No i oczywiście , że rozwinę wątek Naomi Hidan nie bój się :D A najlepsze było to , że jak zaczęłam czytać twój kom to mój tata był i jak zaczęłam się śmiać ze szczęścia spojrzał się na mnie jak na jakąś chorą psychicznie ;) Ale Sasoriś to na prawdę jest zboczeniec ja nie wiem jakim cudem on wytrzymuje to napięcie O_o A tak poza tym ostrzegam w 16 rozdziale padniesz Mówię poważnie :D <3 :3 Kochana ty moja już nie mogę się doczekać nowego rozdziału u Ciebie :3 :* :*:*:**:* <3 Po prostu kocham twój blog <3 <3<3<3

      Usuń
  2. Nareszcie wziełamm się za czytanie : UWAG TERAZ BĘDZIE 1,000 MOICH BŁĘDÓW W JEDNYM KOMENTARZU ;DA więc. Najpierw opieprz za zawieszenie, a teraz : DLACZEGO DO CHOLERY ZAWIESZASZ !!!! JUŻ JA SIĘ TOBĄ ZAJNĘ :3
    A teraz tak na poważnie: Nie będę pisać takiego meeeega komentarza, jak Erza, ponieważ jest 2:22. A wiesz co mi się stało. :C
    W prostych harcerskich słowach : Sasu to zboku TT^TT
    Lecę czytać dalej <3 :* <3

    OdpowiedzUsuń

LAYOUT BY SHINA/REN