Nie wiem czemu, ale ten rozdział mi się usunął z nie znanych mi przyczyn i zoriengtowałam się dopiero teraz :/ Brawo ja normalnie... O dziwo zapisał mi się w notatkach i mam nadzieję, że nie usunęło się nic z tego rozdziału... Chociaż sprawdziłam rozdział i nie wydaje mi się aby coś się usunęło :) No więc to by było na tyle z mojej strony... Ale mam też dla was pewną wiadomość i zaraz ją jakoś napiszę aby to miało ręce i nogi xD ****************************
Po zajęciach poprosiłem Sasoriego aby poczekał na mnie przed szkołą . Teraz szukałem Naomi aby powiedzieć jej , że chcę z nią porozmawiać . W końcu zobaczyłem ją na końcu korytarza .
- Naomi !
- O Dei . Stało się coś ?
- Nie , nic , ale muszę z tobą porozmawiać .
- Teraz ?
- Nie dzisiaj nie mogę . Może jutro ?
- Mi za to jutro nie pasuje . To pojutrze ?
- Dobra .
- Gdzie i o której ?
- U mnie w domu może być o 16 ?
- Jasne . To do zobaczenia .
- Do zobaczenia . - Po chwili już mnie nie było. Wybiegłem ze szkoły i wzrokiem poszukałem Sasoriego . Stał przed bramą i czekał . Po cichu podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu .
- Przepraszam , że musiałeś czekać . A teraz idziemy ?
- Już nie mogę się doczekać . - Gdy doszliśmy do naszych domów Sasori powiedział , żebym na niego chwilę poczekał, ponieważ musi wziąć przybory do malowania . Wrócił po niecałych 5 minutach .
- Idziemy ?
- Tak . - Gdy tylko weszliśmy do mojego pokoju byłem tak zdenerwowany , że czułem jak trzęsą mi się ręce .
- Spokojnie . Jeżeli nie chcesz powiedz . Nic na siłę .
- Chcę , tylko daj mi chwile .
- Dobrze . - Usiadłem na łóżku i dla uspokojenia wziąłem kilka głębokich wdechów . Przecież to nic takiego . Na początek zdjąłem bluzkę , a następnie spodnie .
- Dobrze . A teraz połóż się na łóżku tak aby było ci wygodnie .
Położyłem się na boku i jedną z rąk podparłem głowę , a drugą rękę oparłem na biodrze . Wzrok utkwiłem w Sasorim , który zaczął rysować . Delikatnie uśmiechnąłem się w jego stronę , gdy na mnie spojrzał .
******
Leżałem już tak od około godziny i zaczynałem się już nudzić . Oczywiście rozmawiałem z nim kilka razy , ale bardzo krótko . Na szczęście po paru minutach powiedział , że skończył .
- Chodź tu do mnie . - Powiedziałem i wyciągnąłem rękę w jego stronę . Wszystkie przybory odłożył na bok i podszedł do mnie . Gdy był już na wyciągnięcie ręki złapałem jego dłoń i pociągnąłem w swoją stronę tak , że zawisł nade mną . Gdy zaczął się przybliżać , drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem . Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę w drzwiach stał mój brat z szokowaną miną .
- C...Co wy ... robicie ?- Myślałem , że Chihiro będzie trochę później i będę mógł pobyć z Sasorim sam na sam . No , ale niestety mój braciszek nie mógł się doczekać .
- Chihiro mówisz tak jakbyś nie wiedział . - Przy moim bracie nigdy się nie krępowałem, ponieważ z nim rozmawiałem na wszystkie tematy . I tak jakoś wyszło , że zawsze znajduje mnie w dość dziwnych sytuacjach .
-Dei ty po raz pierwszy się nie krępujesz .
- A no bo to mój brat . - Mój brat chyba otrząsną się z lekkiego szoku jakiego doznał bo spojrzał na Sasoriego z chęcią mordu .
- Za 5 minut widzę was obu na dole . - Zaraz po tym wyszedł , a ja z Sasorim spojrzeliśmy na siebie .
- On tak zawsze , nie martw się .
- A już zaczynałem się bać . Dobra ubieraj się i schodzimy do niego . - Nie odpowiedziałem bo nie było potrzeby . Gdy tylko się ubrałem złapałem Sasoriego za rękę i zeszliśmy na dół . Mój brat siedział na fotelu i czekał na nas . Usiedliśmy na przeciw niego .
- A wiec kim On jest ?
- Chihiro poznaj Sasoriego . Jest moim chłopakiem .
- Co !? Mój mały braciszek ma chłopaka !?
- A co w tym złego ? Mam już 17 lat nie zapominaj o tym .
- Nic w tym złego . Ale czemu chociaż do mnie nie zadzwoniłeś i mi nie powiedziałeś ?
- Czyli nie masz nic przeciwko temu , że jestem z Sasorim .
- Nie mam nic przeciwko dopóki jesteś z nim szczęśliwy . A co wy robiliście na górze ?
- Malowałem . - Sasori po raz pierwszy zabrał głos w tej rozmowie .
- Co ?
- Mnie . - Kiedy to powiedziałem mojego brata chyba olśniło i zrozumiał dlaczego byłem prawie nagi. Jednak mój brat nic się nie zmienił no może chociaż trochę poważniał .
- A już myślałem , że chcecie ... no wiecie .
- Ale my już ... - Nie dokończyłem zdania ponieważ , mój brat pobladł . Od razu zerwałem się z kanapy i podszedłem do niego . - Chihiro co ci jest ?
- Mój mały kochany braciszek już ... Dei ja już cię kompletnie nie poznaję .
- A się tu o ciebie zamartwiam . Może i trochę się zmieniłem , ale nie bardzo . - Wyjaśniłem powoli . Czasem się zastanawiam kto tu jest starszym bratem w tej rodzinie . Po chwili mój brat znów oprzytomniał i spojrzał na Sasoriego .
- Ty .... To wszystko twoja wina ! Przez ciebie mój kochany braciszek się tak zmienił ! - Sasori spojrzał na niego zszokowany . A ja zaczynałem się po woli denerwować , mój brat trochę za bardzo wtrącał się w moje życie . Nagle mnie olśniło on zawsze zachowywał się tak kiedy dziewczyna go zostawiała .
- Braciszku co się stało ? - Chihiro spojrzał na mnie nie pewnie , ale po chwili zrozumiał o co mi chodzi .
- Chłopak mnie zostawił ! - Powiedział płaczliwym tonem , a ja po prostu stałem zszokowany . Mój brat miał chłopaka ? Kiedy już miałem coś powiedzieć rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi .
- Poczekajcie chwilę . - Kiedy odchodziłem kątem oka spostrzegłem , iż zaczynają ze sobą rozmawiać . Otworzyłem drzwi , a w nich stał Itachi .
- Hej , mogę wejść ? - Odsunąłem się kawałek od drzwi i wpuściłem go .
- Co ty tu robisz ?
- Przyszedłem w odwiedziny . A co macie problemy w związku ?
- Chciałbyś . Mój brat przyjechał, a do tego musimy go pocieszać . - Wyjaśniłem . Lepszego momentu sobie wybrać nie mógł .
- Pocieszać ? - Zaczynał mnie powoli denerwować , co on taki ciekawski ? To nie jego sprawa . Ale skoro już zapytał to mu odpowiem .
- Chłopak go zrucił .
- Kiesko ... A mogę go poznać ? Czy raczej to nie jest odpowiedni moment ?
- Raczej nie jest z nim aż tak źle , więc ok . Chodź . - Gdy weszliśmy do salonu Sasori i Chihiro normalnie rozmawiali, ale po chwili spostrzegli naszą obecność . Pierwsze co zobaczyłem to , to , że Chihiro spojrzał się na Itachiego jak " Ciele w malowane wrota " . Lecz gdy tylko skapnął się , że mu się przyglądam odwrócił wzrok . Zapadła trochę niezręczna cisza , którą musiałem przerwać .
- Emm..... A więc Chihiro poznaj Itachiego .
- Eem... Hej . - Przywitał się dość nie pewnie .
- Hej . Miło mi cię poznać . Dei dlaczego nie wspomniałeś , że masz tak przystojnego brata ? - Mój brat spalił buraka . A ja myślałem , że jest na tyle duży i nie da się złapać na takie teksty .
- A no wiesz .... tak jakoś nie było okazji . Napijecie się czegoś kawy , herbaty ? - Wszyscy jednogłośnie zdecydowali się na herbatę . Kiedy tylko postawiłem czajnik na gazie poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu , a tym kimś był Sasori .
- Stało się coś ?
- Nie . - Odwróciłem się w jego stronę i pchnąłem w stronę blatu kuchennego . Kiedy tylko się o niego oparł złączyłem nasze usta w pocałunku . Ręce zawiesiłem na jego szyi i przyciągnąłem go bliżej siebie bawiąc się jego włosami . Jęknąłem cicho w jego usta kiedy poczułem jak podnosi mnie i idzie w stronę stołu . Aby móc coś powiedzieć na chwilę przerwałem pocałunek .
- Oni ... mogą tu wejść .
- Wątpię ... - Nie mogłem już nic więcej powiedzieć, ponieważ Sasori ponownie mnie pocałował . Oparłem ręce o stół przez to , że od jego pocałunków kręciło mi się w głowie. Powoli ściągnął ze mnie koszulkę , która po chwili wylądowała na jednym z krzeseł ... chyba . Sasori pocałunkami zszedł na moją szyję , a następnie na moje obojczyki . Ciche westchnienia wydobywały się z moich ust . A gdy poczułem jego ciepłe usta na moim sutku jęknąłem głośniej , ale od razu zakryłem usta dłonią aby Oni nie usłyszeli . Na chwilę przerwał aby ściągnąć swoją koszulkę . Pocałunkami ponowne wrócił do moich ust . Moje ręce powędrowały w stronę guzika od jego spodni . Miałem mały problem z odpięciem ich , ale gdy w końcu mi się udało usłyszeliśmy chrząknięcie . Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w tamtą stronę . Przy blacie stał mój brat wraz z Itachim .
- Nie przeszkadzajcie sobie . - Nie wiedziałem co mam powiedzieć więc milczałem .
- Byśmy tu w ogóle nie weszli , ale zapomnieliście o wodzie w czajniku . No i też trochę za długo was nie było . - Zacząłem się nerwowo śmiać . Sasori sięgnął po swoją koszulę i gdy ją założył podał mi moją . Zsunąłem się ze stołu i założyłem swoją koszulkę .
- Emm... To wy pójdźcie do salonu , a ja zaleję herbatę .
- Ok . - Chihiro i Itachi wyszli z kuchni , a ja zostałem sam z Sasorim . Sięgnąłem kubki i przygotowałem herbatę . Wychodzi na to , że mój brat polubił Itachiego, ponieważ gdy weszliśmy do salonu żywo z nim rozmawiał i śmiał się .
- Widzę , że się polubiliście .
- Co ? Ach tak . Itachi jet naprawdę miły .
- W to nie wątpię . - Odpowiedziałem stawiając kubki na ławie . - A tak właściwie dlaczego tu przyszedłeś Itachi ?
- Zwiałem Naomi .
- Co zrobiłeś ? - Nawet Sasori się tym zainteresował . Spojrzałem w stronę mojego brata uśmiech zszedł mu z twarzy .
- Zaczęła mnie denerwować więc jak byliśmy na mieście zwiałem jej .
- Przecież to twoja siostra ! Teraz na pewno się o ciebie martwi .
- Też byś miał jej dość gdybyś był na moim miejscu . To diabeł w ludzkiej skórze .
- Nie przesadzaj . Przecież ona jest miła . Gdy tylko skończyłem mówić usłyszeliśmy dzwonek do drzwi , wstałem żeby zobaczyć kto to .
- Jeżeli to ona mnie tu nie ma .
- Jasne ... - Prawdopodobieństwo , że to Naomi wynosiła 90 % pozostałe 10 % to ktoś inny . Więc jednak się nie myliłem przed drzwiami stała Naomi .
- On tu jest prawda ?
- Tak , ale nie rób scen .
- A to dlaczego ? Na pewno wam powiedział czemu tu jest .
- Jest mój brat i wygląda na to , że Itachi mu się spodobał .
- Masz brata !? I , ja nic o tym nie wiem ? - Szybko wyminęła mnie i pobiegła do salonu . Zamknąłem drzwi i poszedłem za nią . Jak tylko wszedłem do salonu Naomi już stała przy lekko zakłopotanym Chihiro. A Itachi siedział lekko skołowany .
- Ale ty przystojny jesteś ! Dei czemu ty tak nie wyglądasz ? - Przy nich to ja zaraz wyjdę z siebie i stanę obok .
- Przecież dzięki temu Dei jest taki słodki . - Mój brat mnie dobił . Zaczynam mieć ich już wszystkich dość no może prócz Sasoriego .
- Dzięki braciszku . Naomi chcesz może cioć do picia ?
- Herbatę poproszę .
- Co wy macie dzisiaj z tą herbatą ?
- No widzisz wszyscy się dzisiaj na ba herbatę uwzięli . A działo się coś ciekawego zanim przyszłam?
- Dei i Sasori bawili się w kuchni .
- Bawili ? - Nie chciałem tego słuchać więc czym prędzej poszedłem do kuchni .
- Jak tylko sobie pójdą dokończymy to co zaczęliśmy . - Kiedy usłyszałem głos Sasoriego tuż przy moim uchu delikatnie się spiąłem . Nawet nie usłyszałem kiedy wszedł . Ale po chwili uśmiechnąłem się na jego słowa .
- Nie dzisiaj .
- Dlaczego ?
- Bo jest tu mój brat . Poczekaj do wyjazdu .
- Tak długo !? Nie daj się prosić . - Poczułem jego usta na swojej szyi oraz jego ręce powoli sunące się w stronę guzika moich spodni . Mimowolnie głośniej przełknąłem ślinę , ą mój oddech przyspieszył .
- O widzisz coś jak teraz tylko , że na stole .
- Wiecie , że nie powinno się szpiegować ludzi . - No i się zdenerwował . Prawdę powiedziawszy ja też byłem zdenerwowany . Bo w końcu ludzie ile można ? Wziąłem głęboki wdech .
- A teraz proszę was abyście wyszli i zaczekali w salonie . - Powiedziałem to najspokojniej jak mogłem chociaż i tak jestem prawie pewien , że dało się wyczuć złość w moim głosie . Po chwili już ich nie było .
- A więc wracając do tematu . Naprawdę każesz mi czekać , aż do wyjazdu ?
- Niestety , kochany , ale będziesz musiał poczekać . Chyba , że ... uda ci się mnie przekonać . - Odpowiedziałem i zalałem herbatę dla Naomi . Gdy wszedłem do salonu wszyscy ucichli .
- Coś mnie ominęło ? - Naomi spaliła buraka , a tamta dwójka milczała jak zaklęta . Spojrzałem wyczekująco na swojego brata , a ten się speszył .
- Wybacz braciszku . - Tego było już za wiele . Z łatwością domyśliłem się , że powiedzieli jej o zdarzeniu w kuchni . Wstałem i ruszyłem na górę . Wyminąłem bez słowa Sasoriego i po chwili byłem już w swoim pokoju . Usiadłem na łóżku , ale po chwili szybko wstałem ponieważ , na czymś usiadłem . Był to szkicownik Sasoriego . Ciekawe jak mnie namalował ? Wziąłem szkicownik do ręki i otworzyłem na odpowiedniej kartce .
- Wow . To na prawdę ja ?
- A co nie wierzysz ? - Głos Sasoriego był tuż przy moim uchu.
- Trochę ciężko w to uwierzyć .
- Itachi i Naomi wyszli .
- A mój brat ?
- Cały czas siedzi w salonie . A ja powinienem już iść .
- Dobrze. A ja z nim porozmawiam . - wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół . Pożegnałem się z Sasorim i podszedłem do mojego brata .
- I co ?
- Co ?
- Nie udawaj greka . Widziałem jak na niego patrzysz .
- Będziesz mnie tym szantażował w ramach zemsty ?
- No wiesz co ? A ja chciałem pomóc . Ale skoro nie chcesz to sobie pójdę . - Odwróciłem się i zacząłem powoli odchodzić . Wiedziałem , że nie pozwoli mi odejść .
- Czekaj !
- Czyli ci się spodobał .
- I to nawet nie wiesz jak . On jest idealny .
- Przecież nawet go nie znasz .
- No to poznam . - Niestety pod jednym względem jesteśmy identyczni . Jeżeli na coś się zdecydujemy nie ustąpimy choćby nie wiem co .
- Więc nie pozostaje mi nic innego jak cię wspierać . - Uśmiechnąłem się w jego stronę , a on odwzajemnił uśmiech . Muszę przyznać , że z uśmiechem mój brat wygląda słodko .
- Dzięki braciszku . - Zaraz po tym usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi. Kiedy mama weszła do salonu jej uśmiech był jeszcze większy niż zazwyczaj.
- Chihiro Jak ja się za tobą stęskniłam .
- Mamo ! Dobrze cię znów widzieć . - Uściskali się na powitanie . Teraz Chihiro wyglądał jak dziecko .
- A teraz opowiadaj co się działo kiedy cię nie było .
- Już , już ... -Usiedliśmy na kanapie i Chihiro zaczął opowiadać . Kidy skończył chciałem zacząć się śmiać ponieważ wyszło na to , iż zaczął bać się clownów .
- Chłopie , masz 22 lata i boisz się clownów ?
- Chyba każdy może się czegoś bać . Na przykład ty i twój strach przed miejscami wyglądającymi na nawiedzone .
- Cicho siedź ! - Rzuciłem w niego poduszką i oberwał prosto w twarz . Odpowiedział tym samym , ale na szczęście zdążyłem zrobić unik .
- Jak chcecie się bawić to idźcie gdzieś indziej .
- Jak na razie podziękuję .
- Ja też . Zmęczony jestem . - Wstaliśmy i ruszyliśmy na górę do swoich pokoi .
******************
Mirajane <3
Po zajęciach poprosiłem Sasoriego aby poczekał na mnie przed szkołą . Teraz szukałem Naomi aby powiedzieć jej , że chcę z nią porozmawiać . W końcu zobaczyłem ją na końcu korytarza .
- Naomi !
- O Dei . Stało się coś ?
- Nie , nic , ale muszę z tobą porozmawiać .
- Teraz ?
- Nie dzisiaj nie mogę . Może jutro ?
- Mi za to jutro nie pasuje . To pojutrze ?
- Dobra .
- Gdzie i o której ?
- U mnie w domu może być o 16 ?
- Jasne . To do zobaczenia .
- Do zobaczenia . - Po chwili już mnie nie było. Wybiegłem ze szkoły i wzrokiem poszukałem Sasoriego . Stał przed bramą i czekał . Po cichu podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu .
- Przepraszam , że musiałeś czekać . A teraz idziemy ?
- Już nie mogę się doczekać . - Gdy doszliśmy do naszych domów Sasori powiedział , żebym na niego chwilę poczekał, ponieważ musi wziąć przybory do malowania . Wrócił po niecałych 5 minutach .
- Idziemy ?
- Tak . - Gdy tylko weszliśmy do mojego pokoju byłem tak zdenerwowany , że czułem jak trzęsą mi się ręce .
- Spokojnie . Jeżeli nie chcesz powiedz . Nic na siłę .
- Chcę , tylko daj mi chwile .
- Dobrze . - Usiadłem na łóżku i dla uspokojenia wziąłem kilka głębokich wdechów . Przecież to nic takiego . Na początek zdjąłem bluzkę , a następnie spodnie .
- Dobrze . A teraz połóż się na łóżku tak aby było ci wygodnie .
Położyłem się na boku i jedną z rąk podparłem głowę , a drugą rękę oparłem na biodrze . Wzrok utkwiłem w Sasorim , który zaczął rysować . Delikatnie uśmiechnąłem się w jego stronę , gdy na mnie spojrzał .
******
Leżałem już tak od około godziny i zaczynałem się już nudzić . Oczywiście rozmawiałem z nim kilka razy , ale bardzo krótko . Na szczęście po paru minutach powiedział , że skończył .
- Chodź tu do mnie . - Powiedziałem i wyciągnąłem rękę w jego stronę . Wszystkie przybory odłożył na bok i podszedł do mnie . Gdy był już na wyciągnięcie ręki złapałem jego dłoń i pociągnąłem w swoją stronę tak , że zawisł nade mną . Gdy zaczął się przybliżać , drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem . Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę w drzwiach stał mój brat z szokowaną miną .
- C...Co wy ... robicie ?- Myślałem , że Chihiro będzie trochę później i będę mógł pobyć z Sasorim sam na sam . No , ale niestety mój braciszek nie mógł się doczekać .
- Chihiro mówisz tak jakbyś nie wiedział . - Przy moim bracie nigdy się nie krępowałem, ponieważ z nim rozmawiałem na wszystkie tematy . I tak jakoś wyszło , że zawsze znajduje mnie w dość dziwnych sytuacjach .
-Dei ty po raz pierwszy się nie krępujesz .
- A no bo to mój brat . - Mój brat chyba otrząsną się z lekkiego szoku jakiego doznał bo spojrzał na Sasoriego z chęcią mordu .
- Za 5 minut widzę was obu na dole . - Zaraz po tym wyszedł , a ja z Sasorim spojrzeliśmy na siebie .
- On tak zawsze , nie martw się .
- A już zaczynałem się bać . Dobra ubieraj się i schodzimy do niego . - Nie odpowiedziałem bo nie było potrzeby . Gdy tylko się ubrałem złapałem Sasoriego za rękę i zeszliśmy na dół . Mój brat siedział na fotelu i czekał na nas . Usiedliśmy na przeciw niego .
- A wiec kim On jest ?
- Chihiro poznaj Sasoriego . Jest moim chłopakiem .
- Co !? Mój mały braciszek ma chłopaka !?
- A co w tym złego ? Mam już 17 lat nie zapominaj o tym .
- Nic w tym złego . Ale czemu chociaż do mnie nie zadzwoniłeś i mi nie powiedziałeś ?
- Czyli nie masz nic przeciwko temu , że jestem z Sasorim .
- Nie mam nic przeciwko dopóki jesteś z nim szczęśliwy . A co wy robiliście na górze ?
- Malowałem . - Sasori po raz pierwszy zabrał głos w tej rozmowie .
- Co ?
- Mnie . - Kiedy to powiedziałem mojego brata chyba olśniło i zrozumiał dlaczego byłem prawie nagi. Jednak mój brat nic się nie zmienił no może chociaż trochę poważniał .
- A już myślałem , że chcecie ... no wiecie .
- Ale my już ... - Nie dokończyłem zdania ponieważ , mój brat pobladł . Od razu zerwałem się z kanapy i podszedłem do niego . - Chihiro co ci jest ?
- Mój mały kochany braciszek już ... Dei ja już cię kompletnie nie poznaję .
- A się tu o ciebie zamartwiam . Może i trochę się zmieniłem , ale nie bardzo . - Wyjaśniłem powoli . Czasem się zastanawiam kto tu jest starszym bratem w tej rodzinie . Po chwili mój brat znów oprzytomniał i spojrzał na Sasoriego .
- Ty .... To wszystko twoja wina ! Przez ciebie mój kochany braciszek się tak zmienił ! - Sasori spojrzał na niego zszokowany . A ja zaczynałem się po woli denerwować , mój brat trochę za bardzo wtrącał się w moje życie . Nagle mnie olśniło on zawsze zachowywał się tak kiedy dziewczyna go zostawiała .
- Braciszku co się stało ? - Chihiro spojrzał na mnie nie pewnie , ale po chwili zrozumiał o co mi chodzi .
- Chłopak mnie zostawił ! - Powiedział płaczliwym tonem , a ja po prostu stałem zszokowany . Mój brat miał chłopaka ? Kiedy już miałem coś powiedzieć rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi .
- Poczekajcie chwilę . - Kiedy odchodziłem kątem oka spostrzegłem , iż zaczynają ze sobą rozmawiać . Otworzyłem drzwi , a w nich stał Itachi .
- Hej , mogę wejść ? - Odsunąłem się kawałek od drzwi i wpuściłem go .
- Co ty tu robisz ?
- Przyszedłem w odwiedziny . A co macie problemy w związku ?
- Chciałbyś . Mój brat przyjechał, a do tego musimy go pocieszać . - Wyjaśniłem . Lepszego momentu sobie wybrać nie mógł .
- Pocieszać ? - Zaczynał mnie powoli denerwować , co on taki ciekawski ? To nie jego sprawa . Ale skoro już zapytał to mu odpowiem .
- Chłopak go zrucił .
- Kiesko ... A mogę go poznać ? Czy raczej to nie jest odpowiedni moment ?
- Raczej nie jest z nim aż tak źle , więc ok . Chodź . - Gdy weszliśmy do salonu Sasori i Chihiro normalnie rozmawiali, ale po chwili spostrzegli naszą obecność . Pierwsze co zobaczyłem to , to , że Chihiro spojrzał się na Itachiego jak " Ciele w malowane wrota " . Lecz gdy tylko skapnął się , że mu się przyglądam odwrócił wzrok . Zapadła trochę niezręczna cisza , którą musiałem przerwać .
- Emm..... A więc Chihiro poznaj Itachiego .
- Eem... Hej . - Przywitał się dość nie pewnie .
- Hej . Miło mi cię poznać . Dei dlaczego nie wspomniałeś , że masz tak przystojnego brata ? - Mój brat spalił buraka . A ja myślałem , że jest na tyle duży i nie da się złapać na takie teksty .
- A no wiesz .... tak jakoś nie było okazji . Napijecie się czegoś kawy , herbaty ? - Wszyscy jednogłośnie zdecydowali się na herbatę . Kiedy tylko postawiłem czajnik na gazie poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu , a tym kimś był Sasori .
- Stało się coś ?
- Nie . - Odwróciłem się w jego stronę i pchnąłem w stronę blatu kuchennego . Kiedy tylko się o niego oparł złączyłem nasze usta w pocałunku . Ręce zawiesiłem na jego szyi i przyciągnąłem go bliżej siebie bawiąc się jego włosami . Jęknąłem cicho w jego usta kiedy poczułem jak podnosi mnie i idzie w stronę stołu . Aby móc coś powiedzieć na chwilę przerwałem pocałunek .
- Oni ... mogą tu wejść .
- Wątpię ... - Nie mogłem już nic więcej powiedzieć, ponieważ Sasori ponownie mnie pocałował . Oparłem ręce o stół przez to , że od jego pocałunków kręciło mi się w głowie. Powoli ściągnął ze mnie koszulkę , która po chwili wylądowała na jednym z krzeseł ... chyba . Sasori pocałunkami zszedł na moją szyję , a następnie na moje obojczyki . Ciche westchnienia wydobywały się z moich ust . A gdy poczułem jego ciepłe usta na moim sutku jęknąłem głośniej , ale od razu zakryłem usta dłonią aby Oni nie usłyszeli . Na chwilę przerwał aby ściągnąć swoją koszulkę . Pocałunkami ponowne wrócił do moich ust . Moje ręce powędrowały w stronę guzika od jego spodni . Miałem mały problem z odpięciem ich , ale gdy w końcu mi się udało usłyszeliśmy chrząknięcie . Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w tamtą stronę . Przy blacie stał mój brat wraz z Itachim .
- Nie przeszkadzajcie sobie . - Nie wiedziałem co mam powiedzieć więc milczałem .
- Byśmy tu w ogóle nie weszli , ale zapomnieliście o wodzie w czajniku . No i też trochę za długo was nie było . - Zacząłem się nerwowo śmiać . Sasori sięgnął po swoją koszulę i gdy ją założył podał mi moją . Zsunąłem się ze stołu i założyłem swoją koszulkę .
- Emm... To wy pójdźcie do salonu , a ja zaleję herbatę .
- Ok . - Chihiro i Itachi wyszli z kuchni , a ja zostałem sam z Sasorim . Sięgnąłem kubki i przygotowałem herbatę . Wychodzi na to , że mój brat polubił Itachiego, ponieważ gdy weszliśmy do salonu żywo z nim rozmawiał i śmiał się .
- Widzę , że się polubiliście .
- Co ? Ach tak . Itachi jet naprawdę miły .
- W to nie wątpię . - Odpowiedziałem stawiając kubki na ławie . - A tak właściwie dlaczego tu przyszedłeś Itachi ?
- Zwiałem Naomi .
- Co zrobiłeś ? - Nawet Sasori się tym zainteresował . Spojrzałem w stronę mojego brata uśmiech zszedł mu z twarzy .
- Zaczęła mnie denerwować więc jak byliśmy na mieście zwiałem jej .
- Przecież to twoja siostra ! Teraz na pewno się o ciebie martwi .
- Też byś miał jej dość gdybyś był na moim miejscu . To diabeł w ludzkiej skórze .
- Nie przesadzaj . Przecież ona jest miła . Gdy tylko skończyłem mówić usłyszeliśmy dzwonek do drzwi , wstałem żeby zobaczyć kto to .
- Jeżeli to ona mnie tu nie ma .
- Jasne ... - Prawdopodobieństwo , że to Naomi wynosiła 90 % pozostałe 10 % to ktoś inny . Więc jednak się nie myliłem przed drzwiami stała Naomi .
- On tu jest prawda ?
- Tak , ale nie rób scen .
- A to dlaczego ? Na pewno wam powiedział czemu tu jest .
- Jest mój brat i wygląda na to , że Itachi mu się spodobał .
- Masz brata !? I , ja nic o tym nie wiem ? - Szybko wyminęła mnie i pobiegła do salonu . Zamknąłem drzwi i poszedłem za nią . Jak tylko wszedłem do salonu Naomi już stała przy lekko zakłopotanym Chihiro. A Itachi siedział lekko skołowany .
- Ale ty przystojny jesteś ! Dei czemu ty tak nie wyglądasz ? - Przy nich to ja zaraz wyjdę z siebie i stanę obok .
- Przecież dzięki temu Dei jest taki słodki . - Mój brat mnie dobił . Zaczynam mieć ich już wszystkich dość no może prócz Sasoriego .
- Dzięki braciszku . Naomi chcesz może cioć do picia ?
- Herbatę poproszę .
- Co wy macie dzisiaj z tą herbatą ?
- No widzisz wszyscy się dzisiaj na ba herbatę uwzięli . A działo się coś ciekawego zanim przyszłam?
- Dei i Sasori bawili się w kuchni .
- Bawili ? - Nie chciałem tego słuchać więc czym prędzej poszedłem do kuchni .
- Jak tylko sobie pójdą dokończymy to co zaczęliśmy . - Kiedy usłyszałem głos Sasoriego tuż przy moim uchu delikatnie się spiąłem . Nawet nie usłyszałem kiedy wszedł . Ale po chwili uśmiechnąłem się na jego słowa .
- Nie dzisiaj .
- Dlaczego ?
- Bo jest tu mój brat . Poczekaj do wyjazdu .
- Tak długo !? Nie daj się prosić . - Poczułem jego usta na swojej szyi oraz jego ręce powoli sunące się w stronę guzika moich spodni . Mimowolnie głośniej przełknąłem ślinę , ą mój oddech przyspieszył .
- O widzisz coś jak teraz tylko , że na stole .
- Wiecie , że nie powinno się szpiegować ludzi . - No i się zdenerwował . Prawdę powiedziawszy ja też byłem zdenerwowany . Bo w końcu ludzie ile można ? Wziąłem głęboki wdech .
- A teraz proszę was abyście wyszli i zaczekali w salonie . - Powiedziałem to najspokojniej jak mogłem chociaż i tak jestem prawie pewien , że dało się wyczuć złość w moim głosie . Po chwili już ich nie było .
- A więc wracając do tematu . Naprawdę każesz mi czekać , aż do wyjazdu ?
- Niestety , kochany , ale będziesz musiał poczekać . Chyba , że ... uda ci się mnie przekonać . - Odpowiedziałem i zalałem herbatę dla Naomi . Gdy wszedłem do salonu wszyscy ucichli .
- Coś mnie ominęło ? - Naomi spaliła buraka , a tamta dwójka milczała jak zaklęta . Spojrzałem wyczekująco na swojego brata , a ten się speszył .
- Wybacz braciszku . - Tego było już za wiele . Z łatwością domyśliłem się , że powiedzieli jej o zdarzeniu w kuchni . Wstałem i ruszyłem na górę . Wyminąłem bez słowa Sasoriego i po chwili byłem już w swoim pokoju . Usiadłem na łóżku , ale po chwili szybko wstałem ponieważ , na czymś usiadłem . Był to szkicownik Sasoriego . Ciekawe jak mnie namalował ? Wziąłem szkicownik do ręki i otworzyłem na odpowiedniej kartce .
- Wow . To na prawdę ja ?
- A co nie wierzysz ? - Głos Sasoriego był tuż przy moim uchu.
- Trochę ciężko w to uwierzyć .
- Itachi i Naomi wyszli .
- A mój brat ?
- Cały czas siedzi w salonie . A ja powinienem już iść .
- Dobrze. A ja z nim porozmawiam . - wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół . Pożegnałem się z Sasorim i podszedłem do mojego brata .
- I co ?
- Co ?
- Nie udawaj greka . Widziałem jak na niego patrzysz .
- Będziesz mnie tym szantażował w ramach zemsty ?
- No wiesz co ? A ja chciałem pomóc . Ale skoro nie chcesz to sobie pójdę . - Odwróciłem się i zacząłem powoli odchodzić . Wiedziałem , że nie pozwoli mi odejść .
- Czekaj !
- Czyli ci się spodobał .
- I to nawet nie wiesz jak . On jest idealny .
- Przecież nawet go nie znasz .
- No to poznam . - Niestety pod jednym względem jesteśmy identyczni . Jeżeli na coś się zdecydujemy nie ustąpimy choćby nie wiem co .
- Więc nie pozostaje mi nic innego jak cię wspierać . - Uśmiechnąłem się w jego stronę , a on odwzajemnił uśmiech . Muszę przyznać , że z uśmiechem mój brat wygląda słodko .
- Dzięki braciszku . - Zaraz po tym usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi. Kiedy mama weszła do salonu jej uśmiech był jeszcze większy niż zazwyczaj.
- Chihiro Jak ja się za tobą stęskniłam .
- Mamo ! Dobrze cię znów widzieć . - Uściskali się na powitanie . Teraz Chihiro wyglądał jak dziecko .
- A teraz opowiadaj co się działo kiedy cię nie było .
- Już , już ... -Usiedliśmy na kanapie i Chihiro zaczął opowiadać . Kidy skończył chciałem zacząć się śmiać ponieważ wyszło na to , iż zaczął bać się clownów .
- Chłopie , masz 22 lata i boisz się clownów ?
- Chyba każdy może się czegoś bać . Na przykład ty i twój strach przed miejscami wyglądającymi na nawiedzone .
- Cicho siedź ! - Rzuciłem w niego poduszką i oberwał prosto w twarz . Odpowiedział tym samym , ale na szczęście zdążyłem zrobić unik .
- Jak chcecie się bawić to idźcie gdzieś indziej .
- Jak na razie podziękuję .
- Ja też . Zmęczony jestem . - Wstaliśmy i ruszyliśmy na górę do swoich pokoi .
******************
Mirajane <3