poniedziałek, 15 września 2014

Rozdział VIII

- Jestem ! 
- Dobrze ! - Głos mamy jak zawsze dochodził z kuchni . Więc tam skierowałem swoje kroki.
- Obiad gotowy.
- Ale ja nie jestem głodny. - No niestety chwilę po tym rozległo się donośnie burczenie mojego brzucha .
- Własnie widzę , siadaj i jedz.
- Dobrze. A właśnie mamo zapomniałem ci powiedzieć .
- O czym ? 
- Idę na noc do Sasoriego.
- A do kiedy chcesz u niego zostać ?
- Do niedzieli . Mogę prawda . - Powiedziałem robiąc maślane oczka .
- No , dobrze. Ale nie zapomnijcie o antykoncepcji .
-  Mamo !!
- Słucham synku ?
- Nie denerwuj mnie. A teraz wybacz idę się pakować. - Wstałem od stołu i skierowałem się w stronę mojego pokoju . 
Gdy się spakowałem , czym prędzej zszedłem na dół . Gdy wychodziłem spojrzałem na zegarek była 15:30 , więc wyszło na to , że spakowałem się w 35 min .
- Wychodzę !
Dosłownie przebiegłem te 100 metrów które dzieli nadze domy . Już po chwili stałem przed drzwiami jego domu . Zapukałem i po chwili stał w nich Sasori . Był ubrany w czarne luźne spodnie i białą koszulę , która była całkowicie rozpięta . Dzięki temu mogłem podziwiać jego tors . Po chwili zrozumiałem , że wpatruję się w niego jak w obrazek i nic nie mówię . Ale Sasoriemu to chyba nie przeszkadzało .
- Hej . - Powiedziałem no prawie to wyjąkałem .
- Wchodź .
Gdy tylko zamknął drzwi poczułem jak obejmuje mnie od tyłu . Poczułem jego ciepły oddech , a następnie jego ciepłe usta na swojej szyi . Moje policzki zaczęły robić się gorące co oznaczało tylko jedno ... 
Nawet nie poczułem kiedy mnie puścił .
- Idziesz czy będziesz tak stał ?
Dopiero jego słowa przywróciły mnie na ziemię .
- Idę .
Po chwili znajdowaliśmy się w salonie . Ściany były całe czerwone z białymi wstawkami i różnymi obrazami . Na środku stała duża narożna kanapa przy niej stała zrobiona ze szkła ława . Idealnie do tego pasowała podłoga wyłożona jasnymi panelami . Salon był połączony z kuchnią która różniła się od salonu . Była wyłożona białymi kafelkami z wstawkami fioletu na niektórych kafelkach . Szafki tak samo i podłoga były ciemne . Od kuchni odchodził korytarz więc na pewno tam też jest łazienka jak i schody . Chwilę jeszcze stałem i rozglądałem się po kuchni . 
- Idziesz ? 
- Tak ...
Poszliśmy w kierunku korytarza tak jak myślałem były tam schody prowadzące na górę . Weszliśmy na górę po schodach . Korytarz w którym się znaleźliśmy był w kolorze brzoskwiń. Były tam 4 pary drzwi . ciekawe które były do jego pokoju ? Przeszliśmy cały korytarz i doszliśmy do ostatnich drzwi po  prawej .
- Wow . - To jedyne słowo które udało mi się wypowiedzieć po wejściu do jego pokoju .
Ściany były całe beżowe . Wszystkie meble i podłoga były ciemne . Moją uwagę przykuło łóżko które było ogromne . ( na co najmniej 4 osoby . Hehe :D ) Pościel była jasna z brązowo-granatowymi wstawkami . 
- Chodź pokarzę ci pokój w którym będziesz spał .
- A nie mogę z tobą? - No , a ja już miałem nadzieje .
- Nie... No chyba , ze coś by się stało . A teraz chodź .
- Już , już .
Mój tymczasowy pokój znajdował się prawie na przeciw pokoju Sasoriego .
Pokój był szaro - pomarańczowy . Meble i podłoga były jasne . Pościel na łóżku była pomarańczowo-szara .
- Podoba się ? 
- No .. 
Staliśmy chwilę w ciszy , ale nie przeszkadzała nam .
- Na co masz ochotę ? 
Głos Sasoriego przerwał ciszę która panowała .
- Z tobą na wszystko .
- Miło , ale to nie jest odpowiedź .
- Oj tam , oj tam .
- Hmm....No to może coś obejrzymy ?
- Oki .
- To chodź .
wyszliśmy z pokoju i poszliśmy w stronę pokoju który znajdował się najbliżej schodów . Gdy stanęliśmy w wejściu byłem w niezłym szoku , bo jak się okazało był to pokój z kinem domowym .
- Będziesz tak stał czy może raczej wejdziesz ?
- To już człowiekowi postać nie wolno ?
- Nie nie wolno .
Po tym obaj się zaśmialiśmy .
Postanowiłem , że trochę się z nim podroczę .
-Wiesz co ja jednak sobie postoję .
- Oj uwierz , że za długo to Ty sobie nie postoisz .
- Och . Doprawdy , a to dlaczego ?
- Dlatego ... - Mówiąc to na twarzy Sasoriego pojawił się łobuzerski uśmiech .
Poczułem ja Sasori łapie moją rękę i pociąga w swoją stronę . Po chwili leżałem na łóżku przygniatany przez Saso .
- I co teraz ?
- Teraz zejdziesz ze mnie włączysz jakiś film i dopiero wtedy będziemy mogli się poprzytulać .
- Nie ma nic za darmo kochanie .
- To co mam zrobić kochanie ?
- Hmm... Pocałuj mnie . - Gdy to mówił pochylił się bardziej w moją stronę .
Wykorzystałem okazję i przewróciłem nas tak , że teraz ja siedziałem na biodrach Sasoriego . 
Powoli zacząłem się schylać w jego stronę by po chwili połączyć nasze usta w namiętnym pocałunku .
- Chyba tyle wystarczy . - Wyszeptałem kończąc nasz pocałunek . Zszedłem z Saso by mógł wstać .
- A więc co oglądamy ?
- " Klątwę " wszystkie części . 
- Że co proszę ?
- No to co słyszałeś . A co ?
- No bo ja ... nie lubię horrorów .
- Och no spokojnie przecież takie rzeczy nie istnieją .
- No dobra , ale to nie zmienia faktu , że są straszne .
- Jeżeli będziesz się bał możesz przyjść do mnie .
- Naprawdę  ?
- No oczywiście , że tak . A teraz starczy tego gadania oglądamy .
I jak na zawołanie zaczęły lecieć początkowe napisy filmu.
                                                                       ****
Hahaha :D jestem zła i kończę w tym momencie . :3 Wiem , że dosyć długo nie dodawałam , ale niestety cierpiałam na braki weny , ale mimo wszystko napisałam ten rozdział :) No i też wena mi wróciła więc jest dobrze ;) Mam nadzieje , że rozdział się podobał :D Następny rozdział powinien pojawić się pod koniec następnego tyg chociaż pewności nie mam wiecie oczywiście przez co ... :D No cóż na dzisiaj tyle <3 
                                                                                                         Pozdrawiam :
                                                                                                          Mirajane <3 

LAYOUT BY SHINA/REN